Kto dziś wygrał ważny mecz? Oczywiście MKS!
Wygraliśmy mecz o 6 punktów. Tak, tak, o sześć. Gwardia miała szansę zrównać się z Flotą, tymczasem zamiast tego nasza przewaga nad zespołem z Koszalina wzrosła do 6 punktów. Zaznaczmy wyraźnie, że zwycięstwo Floty jest w pełni zasłużone. To nasz zespół prowadził grę, więcej przebywał na połowie rywala, mimo iż grał bądź co bądź na wyjeździe, stworzył więcej sytuacji podbramkowych i strzelił 2 gole po pięknych akcjach.
Pierwsza połowa bez bramek. Głównie to skutek błędów w ataku, gdyż nasi zawodnicy zazwyczaj za mocno podawali lub za słabo strzelali. Ale z powodzeniem mogliśmy też w 4 minucie bramkę stracić, gdy po uderzeniu Maciąga piłkę z linii bramkowej wybił Helt. Gospodarze mieli jeszcze jedną okazję, 3 minuty później, ale Gross z 15 metrów strzelił zbyt wysoko. Jednak znacznie więcej prób zrobiła Flota, kilka razy Iskra, Tarasewicz, czy Kopeć. Ten ostatni w 39 minucie wymanewrował bramkarza Gwardii i trafił do bramki, niestety już po gwizdku oznaczającym spalony. Po przerwie wreszcie pojawiła się i skuteczność. W 49 minucie Prawucki idealnie wyłożył piłkę biegnącemu Kopciowi, który znalazł się sam na sam z Rzepeckim i strzałem przy prawym słupku uzyskał upragnione i zasłużone prowadzenie. O dziwo, gospodarze po stracie bramki wcale nie rzucili się do szturmu, bardziej za ciosem próbowała iść Flota. W 51 sędzia znów nie uznał bramki, tym razem Tarasewicza, ale w tym przypadku mamy już bardzo poważne wątpliwości, czy Grzegorz był rzeczywiście spalony. Kolejne okazje mieli Szewczuk i Dziuba, lecz bramkę zdobyli gospodarze. W 58 minucie długi wyrzut z autu trafił na 16. metr do Bacia, piłka odbiła się jeszcze od nogi Helta, musnęła Szukiełowicza, czym kompletnie zaskoczyła Kusztana. Sprawiedliwości jednak stało się zadość w 68 minucie po przepięknym wykończeniu. Peda zagrał z lewej strony, Tarasewicz odbił piłkę do Iskry, który będąc tyłem do bramki uderzył efektownie i efektywnie z przewrotki. Flota kontrolowała już mecz do końca, choć wszystko mogło zostać zniweczone w 90+2 minucie, gdy z bliska, na szczęście niecelnie, uderzył Gross. Ale remis nie byłby sprawiedliwy. Wart odnotowania jest też fakt, że kolejną szansę otrzymał Dziuba. Został wprawdzie w 90 minucie zmieniony przez Adamskiego, ale wiadomo, że była to zmiana bardziej dla zyskania na czasie, można więc śmiało powiedzieć, że Romek rozegrał cały mecz. Nie zawiódł, nie bał się zrobić dryblingu ani oddać strzału. Szkoda, że nie strzelił bramki ale przecież wszystko jeszcze przed nim. Waldemar Mroczek
�r�d�o: Waldemar Mroczek/mksflota.swinoujscie.pl/old/
relacjďż˝ dodaďż˝: TUPACK |
|