Następne nudy
Znów obejrzeliśmy bardzo ospałą grę Pogoni Szczecin. Ci, którzy zdecydowali się obejrzeć spotkanie Wisły Płock z Dumą Pomorza mają prawo narzekać. Początek meczu być może mógł przynieść rozstrzygnięcie rzutujące na to, że obejrzelibyśmy lepsze widowisko. W 6. minucie Nafciarze byli o krok od wyjścia na prowadzenie. Po rzucie rożnym piłka dotarła na dalszy słupek do Jakuba Rzeźniczaka. Ten z bliskiej odległości przestrzelił i słusznie złapał się za głowę z myślą jak mógł zmarnować tę okazję.
Obrońca Wisły mógł być negatywnym bohaterem gospodarzy po raz kolejny w 27. minucie. Stoper Nafciarzy ostrym wejściem potraktował Sebastiana Kowalczyka. Arbiter nie odgwizdał przewinienia, a wydaje się, że było ono oczywiste. Wiślak powinien obejrzeć w tej sytuacji drugi żółty kartonik. Kilka minut później groźnie zrobiło się pod bramką płocczan. Źle do dośrodkowania wyszedł Krzysztof Kamiński, lecz z jego błędu nie zdołał skorzystać Kamil Drygas. W 39. minucie ładnie z lewej strony dośrodkował Luis Mata. Strzał na bramkę oddał Kamil Drygas, jednak nie trafił w jej światło. Tuż przed przerwą szansę miał Adrian Benedyczak, który w dosyć trudnej sytuacji tylko musnął piłkę głową.
W 50. minucie zza pola karnego uderzył Damian Rasak. Piłkę niepewnie odbił przed siebie Dante Stipica i żaden z Nafciarzy nie dobił tego strzału. Pogoń odpowiedziała pierwszym celnym strzałem w meczu, który przypadł na Alexandra Gorgona. Było to jednak za słabe uderzenie. W 78. minucie blisko premierowej bramki w Pogoni był Luka Zahović. Słoweniec celnie główkował, ale na posterunku był bramkarz Wisły. W 85. minucie Cillian Sheridan głową nastrzelił sobie piłkę na nogę i w ten kuriozalny sposób wykorzystał dośrodkowanie Piotra Tomasika. Arbiter gola jednak nie uznał. Na początku akcji na spalonym był Giorgi Merebaszwili. Tym samym po słabym meczu Wisła i Pogoń podzieliły się punktami w Płocku.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|