Remis Bałtyku, Gwardia przegrywa, Kotwica wygrywa
Niespodziewany problem dopadł Bałtyk Koszalin, który zawsze słynął z odważnego stawiania na młodzież, tymczasem... coś się ewidentnie rozjechało, bo w tym momencie Mariusz Lenartowicz musi mocno kombinować, by wystawić dwóch regulaminowych młodzieżowców.
Na początku ustalmy fakty: Bałtyk cały czas dobrze szkoli, Bałtyk cały czas regularnie wypuszcza w świat obiecujących juniorów, ale nie o szkolenie i nie o obiecujących juniorów teraz chodzi. Dawno - nigdy? - nie było takiej sytuacji, żeby trener koszalińskiego zespołu musiał tak kombinować, byleby nie złamać regulaminu rozgrywek. Niby pojawiały się głos, że z Bałtykiem wcale nie jest tak jak mówi powszechna opinia, iż grają tam sami młodzi, ale tak czy siak zawsze znajdowało się trzech-czterech regularnie grających młodzieżowców. A teraz? Wiek skończył Dawid Gruchała, odszedł Fabian Walaszczyk i swoboda zniknęła.
Wczoraj w pierwszym składzie wyszedł Jędrzej Ponurko. I w porządku, on i tak byłby podstawowym zawodnikiem. Ale drugi gracz, Marcel Pietrykowski? To oczywiście bardzo utalentowany zawodnik, który udowodnił kilka razy swoje możliwości. Nie spalił się, gdy wyszedł w pierwszym składzie w ostatniej kolejce rundy jesiennej zeszłego sezonu z Chemikiem Police, potem kilkukrotnie pokazał, że stać go na sporo, ale w normalnych okolicznościach nie byłby graczem pierwszego składu. Jeszcze nie teraz. To nawet pokazały sparingi, gdzie niekoniecznie wychodził w najmocniejszym ustawieniu.
Jednak opcje skurczyły się w sposób spektakularny, bo rzutem na taśmę z klubem pożegnał się Dawid Kisły. Tym samym z młodzieżowców pozostali jeszcze: Jakub DeClerck, Krystian Rafa, Hubert Górka, Krystian Kąkol i Jan Król. Pierwszemu jest bramkarzem, a tam niepodważalną pozycję ma Oskar Pogorzelec. Drugi dopiero wchodzi do drużyny, choć przy możliwościach defensywnych Bałtyku bardzo możliwe, że za chwilę przebije się do składu. Górka wrócił zimą z wypożyczenia do Sokoła Karlino, ale niezbyt przekonuje, Kąkol został ściągnięty przed startem ligi z Chemika i kto wie, być może wskoczy na skrzydło, ale na razie to niewiadoma. Z kolei Król jest poważnie kontuzjowany. Niby tych zawodników kilku jest, jednak brakuje drugiego pewniaka. I oczywiście - w wielu klubach taka sytuacja ma miejsce, ale w Bałtyku zaskakuje o tyle, że ten zespół po prostu nigdy nie miał takich problemów. A teraz coś się zachwiało. A to nie jedyny problem Bałtyku. Tuż przed startem ligi z klubem pożegnał się Rafał Kruczkowski. Podstawowy skrzydłowy, który zapowiadał się na silny punkt koszalińskiej drużyny. Ponadto w klubie mówi się, że atmosfera trochę siadła, choć nie ma też co przesadzać - tragicznie nie jest. Jednak frekwencja na niektórych treningach nie była zadowalająca, a to nie jest coś, co powinno dziać się w trzecioligowym klubie przed startem tak wymagającego sezonu. Mimo wszystko początek okazał się całkiem udany. Na fanpage Bałtyku remis z GKS-em Przodkowo ochrzczono „sukcesem” i w sumie tak można powiedzieć, bo sukcesem zakończyło się 90-minutowe murowanie własnej bramki. Mało sytuacji, tylko defensywa i ostra gra. Tak to wyglądało, a Przodkowo biło głową w mur. Koniec końców punkt trzeba szanować, jest cenny. Jeszcze słówko o Gwardii i Kotwicy. Pierwsi przegrali 0:1 z faworytem rozgrywek, Radunią Stężyca. Dobrze weszli w spotkanie, do 30. minuty nie widać było przewagi ligowego potentata, który wyszedł w składzie z takimi graczami jak Czekaj, Burkhardt, Deja, Fadecki czy Retlewski. Z biegiem czasu zarysowywała się jednak przewaga Raduni, choć nie była miażdżąca. W końcu padł gol po strzale z dystansu, a Gwardia nie potrafiła odpowiedzieć. Nawet gdy od 80. minuty grała z przewagą jednego zawodnika. Wtedy Radunia faktycznie pokazała klasę i prawie nie oddawała piłki. Z kolei Kotwica wygrała z Mieszkiem Gniezno 2:0. Bardzo dużo dali obecni w składzie Portugalczycy, właściwie zapewnili wygraną. Na plus dobra postawa w ofensywie, choć o wnioski trudno - goście przyjechali przebudowani, praktycznie samymi juniorami. Oczywiście Kotwica również jest po rewolucji, ale jednak jakościowo wydaje się zdecydowanie lepsza.
ďż˝rďż˝dďż˝o: Norbert Skórzewski
relacjďż˝ dodaďż˝: norbert1998 |