Lekcja pokory dla Świtu w Kołobrzegu
Fatalnym skutkiem zakończyła się piątkowa wyprawa ekipy z północnego Szczecina do Kołobrzegu, gdzie nasi piłkarze doznali pierwszej porażki w sezonie i to aż 0:4.
Pierwsze akcje meczu nie wskazywały na to, że pojedynek będzie miał tak jednostronny przebieg. Jednak już w 4. minucie podczas kontrataku gości, świetne podanie między linię obrony a bramkarz Świtu otrzymał Gracjan Kuśmierek, który otworzył wynik zawodów. Kibice jeszcze dobrze nie zdążyli przedyskutować pierwszego gola, a było już 2:0, kiedy to Oskara Rechtzigela strzałem z ostrego kąta pokonał Piotr Wojtasiak.
W 18. minucie Sebastian Deja wykorzystał jedenastkę podyktowaną po faulu Sebastiana Nagela i było praktycznie po meczu. Jakby tego było mało w 27. minucie po serii błędów obrońców w polu karnym do piłki dopada Gracjan Kuśmierek, który zdobywa swoją drugą bramkę tego dnia i Kotwica w niespełna pół godziny wybiła Świtowcom piłkę z głowy. Ci mogli zdobyć bramkę tuż przed przerwą, lecz Krzysztof Filipowicz trafił w boczną siatkę.
Druga część spotkania była zdecydowanie bardziej wyrównana, ale także o wiele mniej atrakcyjna dla kibiców. Ożywienie w drużynie gości wniosły zmiany, z których najlepszą było desygnowanie do gry Adama Nagórskiego. Oba zespoły stworzyły po przerwie sytuacje do pokonania bramkarzy rywali, jednak nikomu sztuka ta się nie powiodła. Najlepszą okazje na honorową bramkę dla Świtu miał w 80. minucie Maciej Wyganowski po dośrodkowaniu Pawła Krawca, lecz nieznacznie przestrzelił. Ten sam zawodnik w 90 minucie spotkania dostał za dyskusje z sędziami 2 żółte kartki w przeciągu 20 sekund i zupełnie bezmyślnie osłabił zespół w końcówce meczu. Podopieczni Jana Furlepy dali tego dnia lekcje zespołowi prowadzonemu przez duet Ozga-Jabłonowski, z której miejmy nadzieje wyciągniemy wnioski na pozostałą cześć sezonu. Gospodarzom jeszcze raz gratulujemy, bo tym meczem potwierdzili, że ich II-ligowe aspiracje są nieprzypadkowe, ale trzeba też oddać, że obecna Kotwica to diametralnie różny zespół od tego, z którym mierzyliśmy się w ubiegłym sezonie. Jednak co warto podkreślić, to również to że lepiej przegrać raz 0:4, aniżeli 4 razy po 0:1. Dlatego derby Pomorza to już historia, a już w piątek w Skolwinie o godzinie 16.30 pojedynek z liderem i rewelacyjnym beniaminkiem ze Stężycy, a więc wymarzona okazja do udowodnienia wartości zespołu. relacjďż˝ dodaďż˝: Majchrzak79 |
|