Espadon wygrywa i awansuje na 12. miejsce
Ekipa ze stolicy Pomorza Zachodniego zrealizowała swój plan, pokonała MKS Będzin w stosunku 3:2 i w fazie play-off będzie grać o miejsca 11-12.
Przed rozpoczęciem niedzielnego meczu niemal wszystko w tabeli było już jasne. To właśnie podczas ostatniej kolejki spotkań miało się rozstrzygnąć, czy Espadon zakończy sezon play-offową walką o miejsca 13-14 (z BBTS-em Bielsko-Biała) czy 11-12 (z MKS-em Będzin). Aby myśleć o grze o nieco wyższą stawkę podopieczni Michała Gogola musieli zwyciężyć w niedzielę i liczyć jednocześnie, że Effector Kielce nie zdoła sprawić niespodzianki w Bełchatowie.
Ostatnie spotkanie fazy zasadniczej sezonu 2016/2017 zespół z województwa zachodniopomorskiego rozpoczął z Januszem Gałązką i Łukaszem Perłowskim na środku, Bartłomiejem Kluthem w ataku, Michałem Ruciakiem i Dominikiem Depowskim na przyjęciu oaz Michalem Sladeckiem na rozegraniu. Pozycję libero po raz kolejny dzielili Dawid Murek i Adrian Mihułka.
Pierwszym obrazkiem z niedzielnego pojedynku była groźnie wyglądająca kontuzja Zlatana Jordanowa. Bułgarski przyjmujący już w drugiej akcji meczu poważnie uszkodził kostkę i z grymasem wielkiego bólu na twarzy musiał zostać zniesiony z boiska. Od tamtej pory na parkiecie trwała równa walka. Żadna z drużyn nie potrafiła zbudować odpowiednio wysokiej przewagi i zrobiło się 15:15. W końcówce Espadon, dobrze grający w bloku i regularnie punktujący zagrywką, odskoczył (22:18), ale po chwili z prowadzenia nie zostało już nic (23:23). Od tamtej pory goście popełnili jednak dwa kolejne błędy (po jednym w polu serwisowym oraz w ataku) i inauguracyjny set padł łupem szczecinian. W drugiej partii Espadon na początku dotrzymywał przeciwnikom kroku, ale chwilę później zrobiło się już 12:17. Goście dobrze bronili, wyprowadzali skuteczne kontry i dyktowali przebieg boiskowych wydarzeń w tym fragmencie gry. Tego seta odratować się już nie udało (19:25), a w trzecim, niestety, było podobnie. Oba zespoły zaciekle walczyły o objęcie prowadzenia, wynik cały czas oscylował w okolicach remisu, ale w końcówce górą był Będzin. Decydujące dla losów tej części meczu okazały się zagrywki Australijczyka Nathana Robertsa. Przyjmujący wszedł na serwis przy stanie 20:19, a zszedł dopiero przy 23:19. Chwilę później goście przypieczętowali zwycięstwo i objęli prowadzenie w meczu. W czwartej partii Espadon wrócił do dobrego serwowania, popełniał mniej błędów niż rywale i to natychmiast przełożyło się na wynik. Szczecinianie odskoczyli w połowie seta na 16:11, nie dali wyrwać sobie prowadzenia z rąk i doprowadzili do tie-breaka. W tym gospodarze poszli za ciosem, wygrali 15:11 i dopisali na swoje konto cenne dwa punkty. Kilka minut po ostatnim gwizdku w Policach zakończyło się także spotkanie w Bełchatowie. PGE Skra pokonała Effector Kielce 3:0, dzięki czemu Espadon rzutem na taśmę wskoczył na dwunaste miejsce w tabeli. W fazie play-off, której stawką będą miejsca 11-12, szczecinianie ponownie zmierzą się z MKS-em Będzin. Pierwszy mecz ma zostać rozegrany już w najbliższy wtorek (4 kwietnia) w Policach. Espadon Szczecin 3:2 MKS Będzin Sety :25:23, 19:25, 21:25, 25:21, 15:11. MVP: Michał Ruciak Espadon: Gałązka, Kluth, Depowski, Perłowski, Ruciak, Sladecek, Murek (l) oraz Mihułka (l), Wika, Kozłowski, Miłuszew, Zajder. MKS: Waliński, Ratajczak, Seif, Rejno, Jordanow, Araujo Rodrigues, Potera (l) oraz Roberts, Piotrowski.
�r�d�o: Biuro Prasowe Espadonu Szczecin
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|