Nie zmarnować dorobku
W niedzielę Spójnię Stargard czeka przedostatnie w sezonie zasadniczym pierwszej ligi spotkanie na własnym parkiecie. Biało-bordowi po fenomenalnym początku, byciu liderem, plasowaniu się na pudle spuścili nieco z tonu. Jutro (19.03) czeka ich obrona czwartej lokaty. To efekt formy, która przypomina sinusoidę. Po bardzo dobrym występie przychodzi ten słabszy, który kończy się porażką tak jak ostatnio w Prudniku.
Podopieczni Krzysztofa Koziorowicza przegrali 54:79, odnotowując najwyższą porażkę w tym sezonie. Teraz na Pomorze Zachodnie przyjeżdżają nieobliczalne rezerwy Rosy Radom. Jak to z drugimi drużynami bywa ich forma bywa sporą zagadką i sporo zależy od posiłków z pierwszego zespołu.
Przekonaliśmy się o tym m. in. 3 grudnia kiedy to w pierwszym starciu obydwu drużyn gospodarze wzmocnili się dwoma graczami grającej w europejskich pucharach pierwszej drużyny. Maciej Bojanowski i Filip Zegzuła byli kluczowymi aktorami spektaklu i razem z Szymonem Szymańskim poprowadzili miejscowych do czwartego zwycięstwa w sezonie.
Ponieważ gracze mający licencję na grę w Polskiej Lidze Koszykówki swoje spotkanie mają także w niedzielę, więc specjalnych wzmocnień nie powinniśmy się spodziewać. Mimo to należy spodziewać się ciężkiej przeprawy dla stargardzkich zawodników. Dysponująca sporym zapleczem Rosa walczy o utrzymanie i wcale nie zamierza tego robić w play-out. Do tego potrzebuje zwycięstw, aby zapewnić sobie bezpieczną dziewiątą lub dziesiątą lokatę. Czy podopieczni Krzysztofa Koziorowicza obronią czwartą pozycję, rozpoczną starania o powrót na podium, nie marnując wcześniejszego dorobku. Do końca sezonu zasadniczego pozostały tylko trzy kolejki, ale najpierw trzeba zmierzyć się z Rosą. Początek niedzielnego pojedynku o godz. 17.00.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: pszczolek |
|