Nóż na gardle dobrze wpływa na kołobrzeżan. Kotwica odniosła drugie z rzędu zwycięstwo i zbliżyła się do czternastego miejsca w lidze. Gospodarze w pierwszych minutach spotkania pokazali, że nie ma przypadku iż są na pierwszej pozycji w tabeli. Najpierw strzał Łukasza Staronia obronił Karol Szymański, a w 7. minucie ten sam zawodnik ostemplował poprzeczkę bramki Kotwicy.

Miejscowi znacznie łatwiej stwarzali sobie okazje na gola, niż goście. Formę bramkarza Kotwicy sprawdził także Dawid Wolny. 23-latek ładnie przymierzył zza szesnastki, lecz Karol Szymański znów nie dał się pokonać. W 27. minucie to kołobrzeżanie skutecznie zaatakowali opolan. Świetną akcję przeprowadził na lewym skrzydle Eryk Sobków. Napastnik Kotwicy przedostał się w pole karne gospodarzy i precyzyjnym uderzeniem w długi róg pokonał Tobiasza Weinzettela. Ataki Odry osłabły, choć kołobrzeżanie skoncentrowali się głównie na grze w defensywie.

W 52. minucie goście podwyższyli prowadzenie. Łukasz Kacprzycki wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem Odry. Po godzinie gry przewaga Kotwicy zmalała. Nadzieję w serca kibiców miejscowych wlał Marcin Wodecki, który trafił na 2:1. Napór opolan rósł z każdą minutą. W 68. minucie bliski szczęścia był Marcin Niemczyk, który trafił jedynie w słupek. Chwilę później nieznacznie pomylił się Szymon Skrzypczak. Pojedynek zakończył się z niespodziewaną sytuacją. W końcówce urazu nabawił się Bartosz Sobczyński, a że gospodarze wykorzystali już wszystkie zmiany, Odra musiała grać w dziesiątkę. Ułatwiło to grę kołobrzeżanom, którzy dowieźli prowadzenie do ostatniego gwizdka.

ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/zdjęcie: Odra Opole Facebook