Bezbramkowe przywitanie
Efekt nowej miotły nie zadziałał w Kołobrzegu. Podopieczni Ryszarda Wieczorka podzielili się punktami z Wartą Poznań. Sobotnie spotkanie źle mogło rozpocząć się dla gospodarzy. W 10. minucie składną akcję przeprowadzili poznaniacy. Z prawego skrzydła piłkę w szesnastkę dośrodkował Franciszek Siwek, a ta znalazła się pod nogami niepilnowanego Jakuba Kiełba. Ten katastrofalnie spudłował z piątego metra i podobnie jak jego koledzy mógł tylko złapać się za głowę.
Kołobrzeżanie blisko groźnej sytuacji byli po jednym z rzutów rożnych. Łukasz Kacprzycki płasko uderzył z narożnika pola karnego, a jedynie trącić piłkę zdołał Wiktor Witt. Nie udała się także kontra gospodarzom. Do zagranej z głębi pola piłki wyszedł Piotr Giel, ale napastnika Kotwicy uprzedził Tomasz Laskowski, który interweniował poza szesnastką. Bramkarza gości mógł zaskoczyć Karol Żmijewski. Po jego dośrodkowaniu piłka zmierzała pod poprzeczkę, lecz na rzut rożny wybił ją Tomasz Laskowski.
W 47. minucie gospodarze znów zagrozili bramce Warty. Błażej Chouwer zagrał piłkę z prawej strony, a z bliskiej odległości przestrzelił Mateusz Świechowski. Przyjezdni opowiedzieli uderzeniem Jakuba Kiełba. Pomocnik Warty postanowił przymierzyć zza pola karnego i wykorzystać deszczową aurę. Dobrze, choć na raty interweniował jednak Robert Błąkała. W okolicy 70. minuty bramkarz Kotwicy przebył drogę z piekła do nieba. Najpierw źle interweniował po dośrodkowaniu, ale z prezentu nie skorzystał Adrian Szynka. Chwilę po tej sytuacji popisał się znakomitą paradą. Jakub Kiełb dośrodkował piłkę na głowę Adriana Laskowskego, który oddał silny strzał głową. W końcówce przewaga gości była coraz bardziej wyraźna. Ostatecznie poznaniakom zabrakło precyzji i mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|