Husaria powalczy w Warszawie
W sobotę o godzinie 12:30, na Stadionie Bemowskiego Ośrodka Piłki Nożnej w Warszawie, zostanie rozegrany finałowy mecz Rundy Dzikich Kart Topligi. W tym spotkaniu Warsaw Eagles podejmą Husarię Szczecin.
Obie drużyny wysoko wygrały swoje poprzednie mecze. Eagles pokonali Kozły 36:7 natomiast Husaria uporała się z warszawskimi Rekinami 54:32. Zwycięstwa w tych pojedynkach dały klubom możliwość spotkania się w finale Rundy Dzikich Kart. Triumfator tego starcia wystąpi w półfinale Topligi mierząc się z zespołem z pierwszego miejsca w tabeli.
Zarówno dla Eagles jak i Husarii ten sezon nie układał się pomyślnie. Warszawianie nie zdołali zakwalifikować się do najlepszej trójki Topligi, natomiast Husaria zawiodła, jeśli chodzi o nawiązanie walki z wyżej notowanymi drużynami. Na pewno zwycięstwo w meczu z Sharks poprawiło szczecinianom obraz obecnych rozgrywek, ale mimo wszystko obecne notowania są odległe od przedsezonowych oczekiwań. Eagles zaś, jeśli nie chcą uznać tego roku za całkowicie stracony, muszą zakwalifikować się przynajmniej do półfinału. W swojej historii nie zanotowali jeszcze sezonu bez awansu do najlepszej czwórki.
Mecze, które obie drużyny rozegrały w Rundzie Dzikich Kart, pomimo końcowego sukcesu, nie należały do najłatwiejszych. Warszawianie mieli trudną sytuację przed starciem z Kozłami: - Wcześniejsze spotkania niestety przysporzyły nam wielu kontuzji, dlatego nie mogliśmy wystąpić w pełnym składzie. W sobotę jednak planujemy już wystawić szerszy wachlarz zawodników, również tych z zagranicy. Jednak na ostateczną decyzję jeszcze za wcześnie, zostanie ona podjęta przed sobotą przez fizjoterapeutów i trenerów - mówi Marek Włodarczyk, prezes Warsaw Eagles. Piotr Krakowski, drugi trener Husarii Szczecin, po konfrontacji z Rekinami studził optymizm: - Mecz z Sharks miał być wygrany i taki był. Cel został zrealizowany. Zawsze dopóki ofensywa będzie zdobywała więcej punktów niż tracimy to będziemy zadowoleni. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że na Eagles to nie wystarczy, dlatego musimy poprawić obronę. Musimy zagrać w stolicy zdecydowanie lepiej mentalnie niż poprzednim razem. Gospodarze sobotniego pojedynku są zdecydowanym faworytem spotkania. W tym sezonie już raz pokonali szczeciński klub i to aż 54:6. Jednak prezes Eagles nie czuje się jeszcze pewny awansu: - Absolutnie nie uważamy się w tym momencie za czwartego kandydata do walki o SuperFinał. Husaria to bardzo silny zespół. Zarówno dla nich, jak i dla nas, jest to mecz o półfinał, więc spodziewamy się zaciętej walki. Swoich przeciwników komplementuje również Piotr Krakowski, aczkolwiek zauważa, że kluczowa w tym starciu będzie koncentracja: - Największym zagrożeniem może być nieodpowiednie nastawienie i nad tym skupiamy się najbardziej. Nasi zawodnicy nie grają pod presją, co powinno pomóc. Eagles to zagadka i do końca nie wiemy, kto u nich wystąpi, a kto nie. Niezależnie od tego jest to zespół groźny w każdej formacji, więc nastawianie się na jakiś jeden czy dwa poszczególne elementy byłoby niewłaściwe. Forma naszej ofensywy może okazać się kluczowa dla przebiegu tego starcia. Stawką pojedynku jest awans do półfinału Topligi, w którym na zwycięzcę będzie czekał najlepszy zespół sezonu zasadniczego. W tej chwili szansę na ten tytuł mają tylko Seahawks Gdynia lub Panthers Wrocław. Losy pierwszego miejsca rozstrzygną między sobą w bezpośrednim pojedynku, który odbędzie się również w sobotę. Jakiego przeciwnika preferowaliby przedstawiciele Eagles i Sharks? Marek Włodarczyk: - Kluby, które już w tym momencie znajdują się w półfinale grają na wysokim poziomie, co udowodniły ich ostatnie spotkania. Mamy wiele do udowodnienia zarówno jednej jak i drugiej drużynie, dlatego każdą z nich postrzegamy tak samo. Piotr Krakowski: - Absolutnie nie mamy tutaj swoich typów, nie wybiegamy tak daleko w przyszłość. Obie ekipy to niewygodny przeciwnik i nie ma to znaczenia, z kim ewentualnie przyszłoby się mierzyć. Dotychczas Eagles spotykali się z Husarią czterokrotnie. Trzy zwycięstwa na swoim koncie zapisali Eagles, natomiast raz zwyciężyła Husaria. Kto tym razem okaże się lepszy i awansuje do najlepszej czwórki przekonamy się już w sobotę.
�r�d�o: plfa.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: skryba1213 |
|