Pierwsze koty za płoty... Każdy z nas ma jakieś postanowienia noworoczne. Ponieważ banalne typu ... będę biegał mam już za sobą, czas odkurzyć coś, czym już dawno chciałem się zająć. Od ponad dziesięciu lat w swoim wolnym czasie, tylko z pasji do sportu zajmuje się tworzeniem portalu ligowiec.net. Często wykonuje 'czarną robotę', której na co dzień nie widać, piszę, poprawiam, kasuję, banuje... Cóż to więc takiego? Wybór padł na fotografię sportową. Pierwszy krok udało się zrealizować. Stałem się posiadaczem nowej zabawki, która mam nadzieje pomoże mi ten cel spełnić. W ostatni styczniowy weekend zaczęła się moja nowa przygoda... Za oknem słonecznie, ale jak się później okazało zimno. Miejsce docelowe dwie ulice dalej, czyli nie daleko, godzina 13.00 dawno zapisana w kalendarzu... i jak to w życiu bywa plany planami a życie swoje. 28 stycznia to urodziny chrześniaka żony, godzina małej imprezy taka sama... Moja gromadka, która podwyższa statystki liczebności przeciętnej rodziny w Polsce, udaje się tam w komplecie. Ponieważ dzięki rodzicom jubilata a także po trochu niemu moje życie zostało pokierowane na obecną ścieżkę, zmieniam nieco plany. Początek tej ścieżki zbiegł się z powstawaniem portalu, tak więc nieco symbolicznie Adrian podobnie jak niedawno portal ligowiec.net kończył okrągłe dziesięć lat. Iskra Golczewo - Wicher Brojce Na zaplanowane wcześniej spotkanie sparingowe Iskra Golczewo - Wicher Brojce docieram mocno spóźniony... Część piłkarzy zdążyła się już udać pod prysznic do znajdującej się kilkaset metrów dalej hali. Na całe szczęście pozostało jeszcze kilkanaście minut pojedynku, dzięki czemu mogłem trochę popstrykać. Sam sparing było bardzo wyrównany, ze zmianami akcji. Zakończył się ostatecznie sprawiedliwym remisem 3:3. Gryf Kamień Pomorski - Sarmata Dobra Tak się złożyło, że wystarczyło trochę poczekać i tego samego dnia można było obejrzeć kolejne spotkanie i to nawet przy sztucznym świetle. Mała przerwa na mycie auta... i mogłem poobserwować pojedynek czwartoligowego Gryfa Kamień Pomorski z grającym w okręgówce Sarmatą Dobra. Przed meczem na jednym z portali społecznościowych przeczytałem, że zobaczymy innego Sarmatę niż znaliśmy do tej pory. Mi ten zespół kojarzył się z występami właśnie w czwartej lidze. Rzeczywiście zobaczyłem inną drużynę. Część zawodników, żeby ratować pozbawiony finansowania klub postanowiła zamienić 'rekreacyjne' występy w Pomorskiej Lidze Oldbojów na grę w pierwszym zespole i pokierowanie młodzieżą. Różnica dwóch klas rozgrywkowych była widoczna. Niektórzy pogubili się nawet z liczeniem bramek. Ostatecznie skończyło się na wyniku 9:0 dla gospodarzy. Żółta kartka po tym spotkaniach należy się do zarządcy obiektu, na którym rozegrano sobotnie mecze, tj. MOSiR-owi Kamień Pomorski. Boisko było nie do końca odśnieżone, hałda śniegu wlewała się za linię boczną na dalszą odległość niż piłka przekroczyła linię bramkową w niedzielnym spotkaniu Betis Sewilla - FC Barcelona. Ponieważ po opadach deszczu i przymrozkach zrobiły się z tego góry lodowe to były one niebezpieczne dla piłkarzy. Przekonał się o tym zawodnik gospodarzy Kacper Wittbrodt, który z powodu kontuzji jakiej nabawił się po takim zderzeniu, musiał opuścić starcie po kilkunastu minutach. Dotrwać do końca drugiej połowy i gry przy zapalonych światłach nie dane mi było. Temperatura powietrza niezbyt sprzyjała robieniu zdjęć a także obowiązki rodzinne wezwały mnie wcześniej. Czy urodzi się coś z tego więcej? Czy dotrzymam postanowienia noworocznego? Czy stworzy się z tego jakiś cykl? Czas pokaże... Okiem początkującego, prowincjonalnego fotografa Perypetie początkującego, prowincjonalnego fotografa sporotwego • Pierwsze koty za płoty...• Gdy luty z wiatrami, rychła wiosna przed nami |
|